dodano: 2017-02-27 11:31
autor: Jakub Sulisz |
źródło: MWC2017
Podczas targów MWC 2017 w Barcelonie, kanadyjski producent telefonów komórkowych – Blackberry zaprezentował smartfon KEYone z fizyczną klawiaturą. Zamiast spodziewanego Mercury pokazano na targach urządzenie o nazwie KEYone, które może zamieszać nieco na rynku smartfonów.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Połączenie ekranu i fizycznej klawiatury jest znakiem rozpoznawalny marki Blackberry. W KEYone została ona dopracowana do perfekcji. Klawiatura rozpoznaje bowiem gesty. Przeciągniecie palcem wzdłuż klawiszy uruchamiać będzie określone funkcje. Ponadto do wybranych przycisków przypisane będą wybrane aplikacje, przykładowo do litery „f” przypisany został Facebook, a do „b” przeglądarka (ang. browser) itp. Wydaje się jednak, że jest to dość nieistotna funkcja, gdyż niezbyt przyspiesza i ułatwia otwarcie aplikacji.
Blackberry od lat jest wpisany w stereotyp telefonu dla biznesmena. Jest przeznaczony dla tych, którzy cenią sobie jakość. Rozwiązanie Blackberry Hub, centrum łączące w sobie różne formy komunikacji, jak również mocny nacisk na kontrolowanie poziomu zabezpieczeń poszczególnych aplikacji zdecydowanie przemawiają na korzyść KEYone.
Co ciekawe, smartfon KEYone będzie posiadał dosyć potężną specyfikację:
- ośmiordzeniowy procesor Quallcom Snapdragon 625 z GPU Ardeno 506,
- 3 GB pamięci RAM
- 32 GB pamięci masowej.
Z racji fizycznej klawiatury wielkość ekranu to tylko 4,5 cala. Jednak producent przekonuje, że jest to wystarczająca wielkość ekranu, ponieważ podczas pisania klawiatura nic nie zasłania. Ponadto w klawiaturę wbudowano czytnik linii papilarnych. KEYone posiada 12 MP aparat z tyłu oparty na układzie Sony. Pozwala na kręcenie filmów w rozdzielczości 4K (30fps). Aparat z przodu to aż 8 megapikseli.
Blackberry zdecydowało się zrezygnować z systemu Blackberry 10 OS na rzecz bardziej popularnego Androida w wersji 7.1 Nougat (najnowsza dostępna).
Blackberry KEYone pojawi się na rynku w kwietniu 2017 r. i będzie dostępny za cenę 599 euro, czyli około 2600 zł.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.